Jest to jezioro o nieregularnym kształcie, jego powierzchnia wynosi 326,7 ha. Ze względu na swoje walory przyrodnicze, jezioro Chłop jest bardzo cenne. Tafla jeziora jest przezroczysta, a woda czysta. Wokół jeziora rosną pospolite odmiany szuwar, takie jak oczeret jeziorny czy trzcina pospolita. Rzadkim okazem, porastającym północny brzeg jeziora, jest kłóć wiechowata, która występuje gromadnie. Po prawej stronie, od strony kąpieliska, jezioro jest porośnięte głównie gatunkiem włosienicznika krążkolistnego.
Z jeziorem Chłop jest powiązana legenda. Podanie głosi, że kiedyś owczarze panów z Derczewa mogli wypasać owce na lipiańskich łąkach. Pasterze musieli ze swoimi zwierzętami obchodzić jezioro Chłop, które jest położone między Derczewem a Lipianami. Marzyli zatem o tym, aby wybudować most w najwęższym miejscu jeziora i przyśpieszyć przeprawę. Pewnego razu, podczas jednej z takich wypraw, zerwała się burza i ulewne deszcze. Przestraszony i zziębnięty pasterz zaczął wzywać pomocy słowami, że odda duszę za bezpieczną przeprawę. Gdy te słowa wypowiedział, pojawił się w mig diabeł, który na dusze ludzkie zawsze był chętny. Obiecał za duszę owczarza wybudowanie mostu. Mężczyzna zląkł się i odmówił oddania duszy, po czym udał się do domu. Gdy zmorzył go sen, diabeł go odwiedził i przypomniał się o transakcji. Owczarz próbował wykręcić się od paktu stwierdzeniem, że nie ma czym podpisać dokumentu. Diabeł wówczas naciął owczarzowi opuszek palca i podpisał jego krwią pakt. W zamian za duszę diabeł miał za zadanie wybudować groblę w nocy z soboty na niedzielę przed pianiem koguta. Owczarz był przekonany, że takie dzieła nie są możliwe nawet dla samego diabła, więc na pakt przystał. Niepokój jednak w jego sercu został zasiany i razem z żoną zaczął myśleć, jak diabła wykiwać i duszę uratować. Poszli zatem obserwować diabła przy pracy, który to nanosił piach na coraz to większą groblę. Gdy została diabłu ostatnia kopa piasku do przeniesienia, usłyszał pianie kura. Wściekły, że paktu nie udało mu się dochować i duszy ludzkiej nie otrzyma, czort czmychnął, a owczarz uratował swoją duszę – jednak zawdzięcza ją nie kogutowi, tylko własnej żonie, która sprytnie udawała pianie kura. Po diable została wysepka, nazywana „Śliwkową Wyspą”.