Gdy na polecenie Adolfa Hitlera przystąpiono w końcu lat trzydziestych XX wieku w koncernie Kruppa do konstrukcji i budowy największej armaty kalibru 800 mm równocześnie postanowiono przystosować poligon artyleryjski ciągnący się od Darłówka do Bobolina do montażu i prób tej armaty gigant. Organizacja Todta wybudowała tam m.in. żelbetonowy, grzebieniowy mur o obwodzie około 2 km i wysokości 12 metrów, który zasłaniał wszelkie prace nad tą bronią. We wnęki pomiędzy słupami muru wsuwano deski, które tłumiły falę uderzeniową podczas wystrzałów. Od góry obszar ścisłego poligonu byt zamaskowany rozpiętymi na słupach siatkami maskującymi. Wokół poligonu znajdowały się stanowiska obrony wybrzeża, stanowiska obrony przeciwlotniczej oraz sieć bunkrów. Pomiędzy murami znajdowało się stanowisko montażowe największej armaty świata i specjalny system torowisk, z których strzelano z mamuciej armaty różnymi pociskami. Badano tam m.in: siłę przebijania pocisków, prędkość początkową, zasięg. Testowanie armat "Dory" i "Gustawa" oglądał Adolf Hitler i wielu jego marszałków. tam również Demontowano mamucie armaty i wywożono pociągami na front. Na tym poligonie testowano także wiele innych typów dział i armat o kalibrze od 155 mm i wzwyż na różnych stanowiskach. Obszar poligonu był strzeżony od strony morza, lądu i powietrza. Strzegły go stanowiska artylerii przeciwlotniczej, stanowiska artylerii nadbrzeżnej oraz gniazda karabinów maszynowych. Kilka schronów zostało wyposażonych w pancerwerki, czyli kopuły stalowe o grubości do 500 mm, które służyły głównie do testowania siły przebijania ich pancerzy. Takie pancerwerki i bunkry pełniące rolę tarczy strzelniczych znajdowały się w Bobolinie. Po obydwu stronach ujścia odnogi rzeki Grabowej zwanej Martwa rzeka do Bałtyku znajdowały się również stanowiska artylerii nabrzeżnej broniącej terenu przed desantem z morza oraz stanowiska artylerii przeciwlotniczej nieopuszczającej do zbombardowania poligonu.
Leszek Walkiewicz