Dawna fabryka pieców chlebowych, a raczej jej pozostałości, kryją się w podwórzu jednej ze szczecińskich kamienic. Fabryka, której właścicielem był Emil Kirst, działała od 1883 roku, ale do budynków przy ulicy Jagiellońskiej została przeniesiona w 1906, w związku z planami powiększenia i modernizacji. To jedna z dwóch tego typu fabryk istniejących niegdyś na terenie dzisiejszej Polski. Bardzo prawdopodobne, że w okresie świetności była największą i najlepiej znaną firmą w ówczesnych Niemczech.
W fabryce produkowane były zarówno same piece, jak i akcesoria z nimi związane, takie jak misy do wyrobu ciasta czy ruszty. Jej wyroby były stałym elementem piekarni niemieckich, pruskich, a także polskich. Pod koniec lat 30 XX wieku produkowano tu części do karabinów Mauser wykorzystywanych do walk w czasie II wojny światowej. Nieznane są dalsze losy fabryki i właściciela, wiadomo tylko, że po wojnie już nie funkcjonowała.
Na szczególną uwagę zasługuje kamienica frontowa, przykład stylu eklektycznego. Warto też zajrzeć na podwórze, gdzie oprócz pozostałości po budynkach fabrycznych, zobaczyć można dawną bramę zwieńczoną gryfem – symbolem fabryki i Szczecina.